Miejsce akcji: zacisze domowe Rekwizyty: aparat fotograficzny, papier i ołówek, nieco własnej wyobraźni. Zadanie: pamięciowe opanowanie jednej z podstawowych zasad fotografowania, która brzmi: właściwe naświetlenie błony w kamerze zależy od odpowiedniego uregulowania (nastawienia): a) otworu przysłony (może on być mniejszy lub większy), b) czasu otwarcia migawki (może być otwarta krócej lub dłużej). Realizowanie tej zasady przysparza nie tylko nowicjuszom pewnych kłopotów. Istnieją aż trzy możliwości: regulowanie przysłoną przy niezmiennym czasie otwarcia migawki, regulowanie czasem otwarcia migawki przy niezmiennym otworze obiektywu,
regulowanie jednym i drugim. Można w skrócie powiedzieć: jeśli przysłona jest mniejsza, czas otwarcia migawki winien być dłuższy. I na odwrót. Gdy skraca się czas otwarcia migawki, trzeba zwiększyć otwór przysłony obiektywu. Ilość światła wpadającego do wnętrza aparatu fotograficznego musi być właściwa, odpowiednia. Poprzez maleńki otwór przysłony obiektywu owa „właściwa” ilość światła przechodzić musi przez dłuższy okres czasu. Przy dużym otworze przysłony ta sama ilość światła przebiegnie w mgnieniu oka. Dociekliwy Czytelnik rzuci w tym miejscu dwa pytania: co to znaczy „właściwe” naświetlenie? Dlaczego aparat fotograficzny budowany jest tak, że istnieją dwa sposoby regulowania naświetlenia: przysłoną i migawką. Odpowiedzi brzmią: „Właściwe” naświetlenie prowadzi do uzyskania poprawnego negatywu. Niezbyt silnie i niezbyt słabo naświetlonego. Takiego, z którego następnie otrzyma się poprawne odbitki czy powiększenia.
