Nawet Williama Faulknera ceniono przede wszystkim za doskonale napisane sceny wojenne i jędrne żołnierskie dialogi. Jak wiadomo, najlepsze fragmenty wojennych filmów Howarda Hawksa: Dziś żyjemy (1933), Droga do sławy (1936), a zwłaszcza Mściwy jastrząb (1942) ze wspaniałą sceną śmierci lotnika w ostrzeliwanym bombowcu — są właśnie pióra Faulknera. Znany reżyser Richard Brooks zaczynał jako scenarzysta od tego, że kontynuował tematycznie te filmy, które zyskały największe powodzenie, pisał ich swoiste „dalsze ciągi”. Po- wieściopisarz Frank Gruber, który jest autorem scenariuszy do setek westernów, twierdzi, że posługiwał się zawsze siedmioma podstawowymi schematami fabularnymi, a gdy pewnego dnia spróbował stworzyć własny — ósmy poniósł całkowite fiasko.
Około 15 hollywoodzkich filmów ma za punkt wyjścia nowele lub powieści Francisa Scotta Fitzgeralda, w tym trzykrotnie adaptowanego Wielkiego Gatsby’ego: wersję z roku 1926 w reżyserii Herberta Brenona z Warnerem Baxterem i Lois Wilson, wersję z roku 1949 w reżyserii Elliota Nugenta z Alanem Laddem i Betty Field oraz dobrze nam znaną najnowszą z roku 1974 w reżyserii Jacka Claytona z Robertem Redfordem i Mią Farrow.
