Pojęcie retuszu kojarzy się powszechnie z zabiegami stosowanymi w usługowych zakładach fotograficznych, w wyniku których osoba portretowana „wychodzi” na zdjęciu śliczna, gładka i odmłodzona. Od fotografii amatorskiej wymaga się, by retusz jeśli go w ogóle zastosowano nie zniekształcał prawdy, by był on na obrazie niewidoczny i by fotografii nie upodobniano do którejkolwiek z dyscyplin plastyki. W praktyce amator sięgnie niekiedy do retuszu ołówkowego. Oto opis postępowania. Na miejsce negatywu, które ma być retuszowane, nanosi się po stronie emulsji korkiem nieco płynu o nazwie matoleina. Opuszkiem palca rozprowadza się szybko płyn ruchami okrągłymi, dopóki nie wyschnie. Ołówkiem ostro zastruganym zamazuje się szczegół mający być usunięty. Rysować należy mikroskopijnie małymi kreseczkami lub punktami. Ołówek dotyka negatywu lekko, rysuje nieomal tylko swoim ciężarem. Pracę ułatwia specjalny pulpit retuszerski. Zastępczo układa się negatyw na podświetlonej lekko szybie. Drobne, jasne punkciki (ukazujące się na pozytywie jako czarne) można usunąć za pomocą bardzo cienkiego, ostro zakończonego pędzelka, nakładając nim gęstą, czerwoną farbę akwarelową, lub tzw. plakatówkę. Pędzelek, niemal suchy, nabiera niewiele farby. Jednym z innych sposobów jest opracowanie negatywu osłabiaczem opisane w kolejnym artykule.
