Bertolt Brecht należał do tego pokolenia europejskich intelektualistów, które było rówieśnikiem kina i razem z nim rosło. Toteż temu, iż młodość kina była także ich młodością, przypisać należy fakt, że nie mieli wobec nowej dziedziny rozrywki, a później sztuki, żadnych uprzedzeń, trafnie rozpoznawali jej walory i wielkie możliwości; wcale nie gardzili „niskim genrem”, jak ludzie sztuki poprzedniego pokolenia. W 1920 roku dwudziestodwuletni Brecht, ceniony już jako krytyk teatralny, patrzy na kino zupełnie inaczej niż np. czterdziestopięcioletni wówczas Thomas Mann. „Gdy młody Brecht ujmuje się za teatrem zagrożonym przez kino, to atakuje nie nowe medium, ale jego nadużywanie. Rejestruje film jako zjawisko oczywiste. W 1920 roku porównuje z uznaniem »napięcie« jednej z inscenizacji »Don Carlosa« do napięcia filmowego (…) Film przyjmuje on do wiadomości jak każdq inną sztukę, traktuje go w powiązaniu z teatrem. Widać to najwyraźniej wówczas, gdy Brecht pisze o sztukach Georga Kaisera, których struktura wykazuje wpływy filmu. Brecht uogólnia: rozwój niepowstrzymanie zmierza ku filmowi”.