Wszystkie te rozkojarzenia, niedomówienia i dwuznaczności osiągają wysoką rangę interpretacyjną w adaptacji sztuki Pirandella Jaką mnie pragniesz, jakby napisanej dla Grety Garbo – mimo że reżyser tego filmu, George Fitzmaurice, nie należy do najlepszych twórców. (Szkoda, że film ten nie trafił w ręce np. Ryszarda Bolesławskiego, który z niezwykłą kulturą pokazał Gretę Garbo w Malowanej zasłonie, 1934). W miarę doskonalenia się techniki filmu dźwiękowego kolejni reżyserzy Grety Garbo starają się raczej tonować ekspresję gry aktorki, niż ją podsycać. Oszczędność gestu bez obawy utraty dramatycznej ekspresji postanowił doprowadzić do skrajności Rouben Mamoulian (zresztą tak samo, jak Bolesławski, wychowanek MChAT-u) — w Królowej Krystynie (1933). Reżyser zdawał sobie sprawę, że publiczność kinowa jest na tyle wdrożona w rozpoznawanie typów aktorskich ukształtowanych przez „system gwiazd”, zna tak dobrze mitologię każdej z nich, że potrafi znakomicie uzupełnić własną wyobraźnią wszelkie „nie dograne” aktorsko momenty. Przeciwnie – wszelka szarża i przesada kompromitowały rolę, obnażały banał i obniżały rangę stworzonej przez danego wykonawcę osobowości.
