Mimo skomputeryzowania i zmotoryzowania świata, mimo pogoni za błyskotliwym blaskiem reflektorów oświetlających estrady pełne śpiewających gwiazd, fotoamatorzy, zarówno początkujący jak i zaawansowani, często interesują się tradycyjnym tematem, jakim jest krajobraz. Patrzymy nań oczywiście innymi oczami aniżeli nasi ojcowie i dziadkowie. Nie szukamy już jak oni nastrojowych mgiełek unoszących się nad jeziorem, nie wzruszamy się obrazkami zatytułowanymi (jakże często!) „przed burzą”, które to efekty powstawały dzięki sprytnie zastosowanemu filtrowi. Zmęczeni hałasem miast szukamy w przyrodzie piękna. Doceniamy wartość emocjonalnych przeżyć w samotności, z dala od natrętnej, technicznej cywilizacji. Nie można nie docenić wartości pierwszego kroku fotoamatora w obcowaniu właśnie z przyrodą, modelem cierpliwym, układnym, chętnym, mającym dziesiątki tysięcy przeobrażeń, gotowym do pozowania o każdej porze dnia i w ciągu wszystkich pór roku. Umiejętność fotografowania krajobrazu przyda się zwłaszcza amatorom slajdów, przede wszystkim w podróżach zagranicznych. Trzeba liczyć się z tym, że slajd wykonany na filmie zakupionym w kraju i w kraju wywołany, będzie o wiele tańszy, częstokroć także lepszy od slajdów sprzedawanych turystom na wszystkich szlakach świata. Będzie to też slajd własny. Oto wstępne uwagi dla fotoamatorów pejzażystów.
