Gretę Garbo zniszczyło głównie to, źe zgodziła się grać role takie, jak inne aktorki, i w sposób taki, jak inne aktorki – a więc środkami ekspresji nie narzuconymi, ale podporządkowanymi danej roli. Ninotchka (1939) Ernsta Lubitscha była zręcznie napisaną i zrealizowaną komedią i pozostałaby taką nawet bez Grety Garbo, z każdą inną dobrą aktorką. Udział Grety Garbo w przekornej, satyrycznej roli dodawał tylko całości pikantnego smaczku. Greta Garbo jako dodatek?… Ale już Dwulicowa kobieta (1941) była kiepską, opartą na ogranych chwytach komedią, która okazała się grobem Grety Garbo, jej mitu, jej niepowtarzalnego stylu interpretacji, niezwykłych umiejętności aktorskich i do- jrowadzonej do perfekcji techniki gry. W innym, niż ej własny, kontekście aktorka była nieporozumieniem. Me czy sam kontekst nie należał już coraz bardziej do irzeszłości?
George Cukor: „Zaczęliśmy kręcić Dwulicową kobietę ez scenariusza (…) Garbo nigdy nie była tak delikatna bezbronna (…) Film był zły (…) To już był koniec…”.
