man using his black DSLR camera

Jan ekier żona

Świat jest kolorowy, fotografia barwna opanowała świat. Nie znaczy to jednak, że tradycyjna fotografia zwana czarno-białą stała się czymś bezwartościowym. Ma ona swoje mocne strony, a niekiedy wręcz nieocenione zalety. Poważne znaczenie, zwłaszcza w obecnych warunkach, ma fakt, że fotografia czarno-biała jest o wiele tańsza od barwnej. Jakże pięknie o fotografii czarno-białej napisał wielki nasz mistrz Jan Bułhak (1876-1950): „Czyż nie jest rozkoszą swego rodzaju, władać ręką pewną i mocną paletą samych tylko tonów czarnych, szarych i białych i z niej, stopniowaniem tonalnym wydobywać wszelkie efekty ban« żywych i bogatych, pieszcząc się i ciesząc plamami bezkolorowymi, w których mimo to jest pełno koloru i słońca?” (Technika bromowa —Wilno 1938).
Tak wypowiedział się fotograf. Ale można powołać się w tym miejscu również na autorytet wielkiego artysty malarza i grafika, profesora Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, Leona Wyczółkowskiego (1852- 1936). Oto jego wypowiedź: „Tylko przez czerń i biel dochodzę do celu. Czarno-biała plama wyzwala od niewolniczego naśladowania świata”. Znanych jest wiele nazwisk spośród najwybitniejszych współczesnych fotografów, pracujących wyłącznie w technice czarno-białej. Takim jest Henri Cartier-Bresson, Francuz, słynny reportażysta. Takim jest Richard Avedon, głośny amerykański portrecista. Także nasi współcześni polscy portreciści —Zofia Nasierowska, Krzysztof Gieraltowski, Jerzy Łapiński. Rzadko kiedy widuje się barwne portrety fotograficzne. Technika czarno-biała jest podatniejsza przy takich opracowaniach portretu, w których do głosu dochodzą problemy nastroju, charakteru czy psychiki modela. W technice czarno-białej można fotografować wszystko i zawsze. W kolorze zjawiają się niekiedy trudności nie do pokonania. Fotografie oddawane do prasy są przeważnie czarno-białe. W wystawach szkolnych, w domach kultury, w gazetkach ściennych, a także na wystawach fotografii najwyższej klasy w salach warszawskiej „Zachęty” i im podobnych, w całym kraju fotografie barwne są wciąż jeszcze rzadkie. Nie wstydźmy się techniki czarno-białej. Chwalmy ją a może i kochajmy. Nie przeszkodzi to nam szanować jej młodszej siostrzycy—fotografii barwnej. Na jej temat Czytelnik znajdzie przy końcu książki obszerniejsze rozważania.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *