Jedna z czołowych polskich portrecistek twierdzi, że przystępując do zdjęć co najmniej przez pół godziny rozmawia z modelem, usiłując wprowadzić go w odpowiedni nastrój i uchwycić jego właściwy rys charakteru. Korzystne jest, by materiał negatywowy był dość czuły, a oświetlenie modela na tyle dostateczne, by można było fotografować na migawkę. Chroni to modela od sztucznego przyjmowania „przyjemnego wyrazu twarzy”, zaś fotografowi pozwala na dokonanie zdjęcia w najbardziej odpowiednim momencie. W plenerze. W otwartej przestrzeni człowiek zachowuje się na ogół swobodnie. Portret można wykonać w pełnym słońcu, przy pochmurnym niebie bądź w cieniu. Ważną sprawą jest wyszukanie odpowiedniego tła. Dobre efekty, jako tło, daje pochmurne niebo. Niebo błękitne można przyciemnić, zakładając na obiektyw filtr żółtozielony bądź pomarańczowy. Jeżeli tłem jest przypadkowe otoczenie, zastosować duży otwór przysłony obiektywu, tak aby było odwzorowane nieostro. Nieostrość tła warto stosować nawet wówczas, gdy fotografuje się modela w jego „naturalnym otoczeniu”, np. pracownika gospodarstwa rolnego na tle zabudowań, inżyniera na budowie. Nieraz lekki, nieostry zarys budynku czy urządzeń technicznych więcej powie, niż wspaniałe ostrości. Ustawiając modela w plenerze w pełnym cieniu można użyć rozjaśniacza. Gdy model znajduje się w pełnym słońcu „pod światło” (słońce świeci mu w plecy) dla rozjaśnienia twarzy można użyć światła flesza.
