W gwarze fotograficznej obraz wykonany na papierze bromowym zwie się krótko bromem. Rozróżnia się zły i dobry brom. Barwy otaczającego nas świata są w fotografii czarno-białej przekładane na różne stopnie szarości, nazywane półtonami albo walorami. W naturze rozpiętość pomiędzy szczegółem najjaśniejszym a najciemniejszym jest ogromna. Różnica między słońcem w południe a wnętrzem ciemni optycznej określa się stosunkiem 1:5000000 (tak!). Podobnej rozpiętości fotografia zarejestrować nie potrafi. Odpowiednie wielkości dla powszechnie używanych materiałów negatywowych wynoszą 1:60, dla papierów fotograficznych około 1:30 (pomijamy możliwości fotografii specjalistycznych). W obrazie fotograficznym nic jaśniejszego od bieli papieru być nie może i nic ciemniejszego od waloru, wynikającego z maksymalnej zdolności papieru do zaczernienia w kąpieli wywołującej. Pomiędzy tymi dwiema granicami może więc pomieścić się zaledwie około 30 półtonów: prawie biały, bardzo jasnoszary, jasnoszary, lekko ciemnoszary i tak dalej aż do prawie czarnego i czarnego. Obraz zbudowany z dużej ilości walorów zwie się bogatym. Z małej ubogim w walory. Ilość walorów w obrazie nie jest sprawdzianem jego wartości choć istnieją pewne tematy (np. letni pejzaż), które należy budować przeważnie z maksymalnej ilości półtonów. W dalszej części strony Czytelnik znajdzie opis zupełnie innych możliwości wykonania poprawnego obrazu fotograficznego, zbudowanego zaledwie z kilku niekiedy tylko z dwóch walorów. Decyzja wykonania obrazu w takim czy innym układzie walorowym winna być podjęta świadomie. Ubogość półtonów nie może wynikać z niestaranności pracy laboratoryjnej czy błędnie dobranych gradacji papieru.
